O zamieszaniu z trójką kadrowiczów poinformował wczoraj Polsat Sport News. Wszystko wskazuje na to, że wina leży po stronie PZPN, który nie wysłał do FIFA wszystkich wymaganych dokumentów.
Choć oczywiście PZPN tłumaczy, że wszystko było jednak w porządku. Zabrakło m.in. papierów z federacji francuskiej (Perquis) i niemieckiej (Boenisch i Polanski), bo wspomniane trio ma za sobą występy w kadrach młodzieżowych tych krajów.
Na szczęście wszystko udało się załatwić i tym samym uniknąć niepotrzebnej wpadki. Gdyby było inaczej, to reprezentacja Polski zostałaby ukarana walkowerem za spotkanie przeciwko Grecji, w którym wystąpiła wspomniana trójka zawodników. O tych problemach nie wiedział selekcjoner Franciszek Smuda.