O.J. Simpson był niepodważalną gwiazdą futbolu amerykańskiego. Jego kariera usłana była biciem kolejnych rekordów indywidualnych. Czterokrotnie zostawał liderem w klasyfikacji zdobytych jardów, a dwukrotnie w liczbie zdobytych przyłożeń. W zawodowej karierze występował w Buffalo Bils oraz San Francisco 49ers. Gdy odchodził na sportową emeryturę był drugim zawodnikiem wszech czasów w klasyfikacji zdobytych jardów. Startował również w lekkoatletyce, a następnie próbował swoich sił jako komentantor sportowy oraz aktor.
O.J. Simpson nie żyje. Zmarł po walce z chorobą nowotworową
Największy rozgłos przyniosła mu jednak sprawa zabójstwa jego byłej żony oraz jej przyjaciela. Procesem Simpsona żyła cała Ameryka, co zmieniło postrzeganiem celebrytów i sądownictwa na całe lata. To właśnie podczas procesu Simpsona po raz pierwszy w historii na sali sądowej znalazły się kamery telewizyjne, a pościg policji za futbolistą oglądały miliony Amerykanów. Nie na pozór mówi się, że sprawa Simpsona przed sądem to "proces stulecia".
Oskarżony został w 1994 roku, a dziesięć miesięcy temu ława przysięgłych uznała go za niewinnego podwójnego zabójstwa. Co ciekawe, W 1997 roku sąd cywilny zasądził od Simpsona odszkodowanie w wysokości 33,5 miliona dolarów dla rodzin zmarłych. Sąd cywilny nie był związany wyrokiem sądu karnego. W czwartek nadeszły natomiast informacje o śmierci legendarnego sportowca. "10 kwietnia nasz ojciec, Orenthal James Simpson, zmarł po walce z rakiem. Otaczały go dzieci i wnuki. W nadchodzącym czasie, rodzina prosi o uszanowanie jej życzeń dotyczących prywatności" - napisała rodzina O.J. Simpsona w mediach społecznościowych.