Mundial 2014. Sebastian Mila: Kibicuję Paulinho

2014-06-12 5:45

- Kiedyś graliśmy razem w ŁKS-ie Łódź. Teraz ja jestem wart 20 truskawek, a Paulinho 20 milionów euro. Brazylijczyk za grubą kasę został sprzedany do angielskiego Tottenhamu. A za miesiąc może być wart dużo więcej, jeśli poprowadzi gospodarzy do mistrzostwa świata. Bardzo mu kibicuję - mówi "Super Expressowi" Sebastian Mila (32 l.), piłkarz Śląska Wrocław.

Mila i Paulinho grali razem w ŁKS-ie 6 lat temu. 20-letni wówczas Brazylijczyk Ekstraklasy nie podbił i wrócił do ojczyzny. Parę lat później był już gwiazdą pierwszej wielkości. Teraz jest podstawowym piłkarzem reprezentacji "kanarków", głównego kandydata do wygrania mundialu.

Zobacz: Kto wygra mundial? Sprawdź typy Marka Sierockiego, Janusza Wójcika i innych!

- Z nieudanej polskiej lekcji Paulinho wyciągnął wnioski - podkreśla Mila. - Wyprzedził nas wszystkich o kilka długości. Zapamiętałem go jako ułożonego chłopaka, który wiedział, co chce w życiu osiągnąć. Trafił do obcego kraju w młodym wieku, a mimo to jako jedyny z grupy Brazylijczyków znał angielski. Miał pomysł na siebie. Jego późniejsze sukcesy wcale mnie nie dziwią, podobnie jak transfer do Tottenhamu. Teraz możemy żałować, że w Polsce nie potrafiliśmy go docenić - dodaje pomocnik Śląska.

Mila trzyma kciuki za Paulinho, ale to jednak nie Brazylia jest jego faworytem do triumfu na mundialu.

- Chciałbym, żeby wygrała Hiszpania - deklaruje lider wrocławian. - Nie rozumiem tych, którzy mówią, że Hiszpanie są wypaleni, bo są już mistrzami świata i Europy. Bzdura! Oni wciąż chcą zwyciężać, bo zdobycie tytułu najlepszej drużyny świata to wielki prestiż. Brazylia jest mocna, a wszyscy oczekują, że tytuł przypadnie właśnie jej. Czy jednak podoła presji? - zastanawia się Mila.

Zobacz także: Plan wszystkich transmisji z mundialu w TVP

Kto będzie królem strzelców? Zdaniem piłkarza Śląska korony nie zgarnie Cristiano Ronaldo. Skoro nie Portugalczyk, to kto?

- Leo Messi ostatnio rozczarowywał, ale to w nim widziałbym faworyta w wyścigu po koronę króla strzelców - twierdzi "Roger", ale po chwili dodaje: - Chyba że zdystansuje go Diego Costa. Hiszpanie mają w końcu napastnika, którego tak długo szukali.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze