Wypadek Lucasa Viatriego powinien być przestrogą dla wszystkich młodych ludzi, którzy uwielbiają zabawy materiałami pirotechnicznymi. A sam zawodnik chyba do końca życia będzie się trzymał od nich z daleka. 25 grudnia, podczas obchodów Bożego Narodzenia, 30-letni piłkarz świętował w swoim rodzinnym kraju, czyli Argentynie. Niestety zabawa i sielankowy nastrój szybko przerodziły się w dramat.
Nie wiadomo w jakich okolicznościach to się wydarzyło, ale w pewnym momencie tuż przed oczami zawodnika CA Penarol eksplodowała petarda! Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie udzielono mu błyskawicznej pomocy. Dopiero kilka dni po tym incydencie do sieci trafiły zdjęcia Argentyńczyka po wybuchu. I wręcz przerażają!
Na policzku, powiece i klatce piersiowej widać poparzenia, brwi niemal doszczętnie spłonęły, a twarz Viatriego jest sina i opuchnięta. Miejscowe media piszą, że piłkarz cudem uniknął trwałego kalectwa, bo mógł nawet stracić wzrok! A to definitywnie zakończyłoby jego przygodę z piłką nożną.
- Lucas Viatri miał wypadek z udziałem pirotechniki, w wyniku którego ucierpiały jego oczy. Obecnie przebywa w Buenos Aires, gdzie dochodzi do siebie i jest poddawany badaniom, które mają na celu zaplanowanie odpowiedniego leczenia. Nie wiadomo, kiedy dokładnie będzie mógł wrócić do gry - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu piłkarza.
Lucas Viatri sufrió un accidente con pirotecnia y casi pierde la vista. pic.twitter.com/jVNpLqzOVx
— Roberto Moar (@Roberto_Moar) 31 grudnia 2017
ZOBACZ: Tragedia na boisku. Nie żyje sędzia zaatakowany przez piłkarza po czerwonej kartce