Piotr Żyła: Czasem powiem coś nieprzemyślanego [WYWIAD]

2013-10-30 4:15

Wygrany konkurs Pucharu Świata w Oslo, medal mistrzostw świata w drużynie i stałe miejsce w elicie. Taki był miniony sezon skoków narciarskich dla Piotra Żyły (26 l.). Czy następny będzie równie dobry? - Nie muszę niczego zmieniać ani niczego szukać. Wyniki w letnich zawodach nie były takie, jak bym chciał, ale poprzednie letnie sezony były jeszcze gorsze. A sezon olimpijski będzie jak każdy inny - mówi Żyła.

"Super Express": - Zainteresowanie mediów pana osobą pewnie jeszcze wzrośnie...

Piotr Żyła: - Najwyżej wyłączę telefon (śmiech). Grunt to robić swoje i walczyć tak jak się da. Starałem się po zimie ograniczyć spotkania, na które mnie zapraszano, do szkół czy innych miejsc. Nie zawsze się to udawało, ale chyba mi to nie przeszkodziło.

- Coś pana rozśmieszyło wśród tych zaproszeń?

- Tak, zaproszenie do loży VIP na dyskotece. Bo ja na dyskotekę chodzę bardzo rzadko.

Przeczytaj również: Anders Jacobsen wraca po kontuzji, powalczy o medal IO w Soczi?

- Doszedł może jakiś kontrakt sponsorski?

- Po reklamie batoników dostałem jeszcze samochód do użytkowania - hyundaia.

- Byłby pan gotów, jako najstarszy w reprezentacji, podjąć rolę lidera, do którego młodsi zwracaliby się o pomoc?

- Raczej nie jestem typem lidera, tylko zawodnikiem, który chce wykonać jak najlepiej swoją robotę. Staram się żyć z dnia na dzień i cieszyć się teraźniejszością. Gdyby ktoś przyszedł, pewnie bym mu poradził. Ale wiadomo, że w przypływie emocji i adrenaliny potrafię czasem powiedzieć coś, co nie do końca jest przemyślane.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze