Wywalczenie tytułu będzie jednak bardzo trudne, bo "Kolejorz" zajmuje w lidze dopiero 5. miejsce, a do liderującego Śląska Wrocław traci aż 9 punktów. - Dlatego od początku rundy musimy ruszyć z kopyta. W Lechu koledzy mówią na mnie od nazwiska "Kamień". Taki musi być Lech wiosną, twardy jak kamień - podkreśla Kamiński w rozmowie z "Super Expressem".
Jesienią "Kamień" był objawieniem ligi, znakomicie zastąpił kontuzjowanego Arboledę na pozycji stopera. Teraz w klubie będzie próbowany na pozycji defensywnego pomocnika, a w reprezentacji Polski - na lewej obronie.
Przeczytaj koniecznie: Trener Chrisa Arreoli - Henry Ramirez chce rewanżu z Adamkiem!
- Nie boję się, bo na obu pozycjach już kiedyś grałem. OK, moją ulubioną pozycją jest środek obrony, ale przecież nie powiem trenerowi Bakero czy Smudzie, że gdzie indziej niż na stoperze nie zagram. Co więcej, w kadrze to nawet na bramce mógłbym stanąć! - deklaruje.
Smuda powołał go do kadry na mecz z Portugalią (29 lutego). Możliwe, że znajdzie się także w drużynie na EURO 2012.
- EURO? To marzenie! Już samo powołanie na mecz z Portugalią strasznie mnie zaskoczyło, jeszcze to przeżywam. Dalej nie spoglądam, bo to nie ma sensu. Aby pojechać na EURO, muszę świetnie grać w Lechu. Stać mnie na to - twierdzi Kamiński.