Prezes Wojtaś i wiceprezes Kubicki związani są z NCS od 2008 roku. Już pisaliśmy, że Kubicki, mimo iż jest na niższym stanowisku, zarabia więcej od Wojtasia. Szef NCS dostaje obecnie 26 tys. zł brutto, a jego zastępca 29 tys. zł.
W minionym tygodniu władze spółki ocenił premier Donald Tusk (55 l.). - Zabrakło determinacji. Szef NCS nie wykazał się energią, by zapobiec temu zdarzeniu. Ktoś, kto bierze takie wynagrodzenie, powinien całe życie poświęcić, żeby to zagrało, a nie zagrało - mówił szef PO, omawiając raport po aferze z niezamkniętym dachem na meczu Polska - Anglia.
Dzisiaj ministra Mucha ma wydać wyrok na władze NCS. - W zasadzie ich los jest przesądzony. Obaj mają kontrakty do końca tego roku. Te umowy nie będą przedłużone. Minister sprawdza, czy można ich kontrakty rozwiązać od razu, czyli tak, jak sugerował premier, czy lepiej, by pozostali na stanowiskach do końca roku, a nie wiązałoby się to np. z wypłatą odszkodowań - mówi nam ważny polityk PO. Według kontraktów odprawa dla Wojtasia i Kubickiego to wysokość miesięcznego wynagrodzenia brutto.
Obaj prezesi w NCS dorobili się fortuny. Wojtaś zarobił w tej spółce w sumie około 1,585 mln zł brutto, a Kubicki 1,780 mln zł. Wystarczy przypomnieć np. gigantyczne premie - w sumie ponad 800 tys. zł - jakie pobrali za organizację EURO.
Już pojawiły się informacje, że nowym szefem NCS ma zostać Marcin Herra, szef spółki PL.2012.