- Gdyby ktoś mi powiedział przed konkursem, że uzyskam taki wynik, na pewno bym nie uwierzył i przyjął to jako dobry żart - mówi w rozmowie z "Super Expressem" tyczkarz, który jednego popołudnia poprawił rekord życiowy o 26 cm!
Lubi bić stare rekordy
- Jeszcze w to nie mogę uwierzyć. Przecież wyskoczyłem znikąd, a poleciałem do nieba. Ale skoro się stało, to powiem, że do pobicia jest jeszcze jeden rekord kraju: na otwartym stadionie. Znam Mirosława Chmarę i może poproszę go o przyzwolenie na detronizację - dodaje ze śmiechem.
Wojciechowski uprawia skok o tyczce już od 13 lat. I po raz kolejny dokonuje niesamowitych postępów. W 2008 roku na mityngu w Żarach poprawił swój rekord życiowy z 5,00 na 5,51 m! Pobił wtedy rekord kraju juniorów, także liczący ponad 20 lat. Później Paweł został jeszcze wicemistrzem świata juniorów, na "własnym" stadionie bydgoskiego Zawiszy.
- A krótko potem było skręcenie stawu skokowego leczone przez pół roku. Później pojawiły się bóle w plecach - wylicza swoje niemiłe przypadki Paweł. - Na szczęście wszystko zostało naprawione. Ale z tego powodu dopiero w tym sezonie ćwiczę w siłowni przy pełnych obciążeniach, więc mięśni mi pomału przybywa. Przydałoby się też jeszcze z pięć centymetrów wzrostu - mówi mierzący 190 cm skoczek.
Ma lęk wysokości
Nowy halowy rekordzista Polski ćwiczy pod okiem trenerów Włodzimierza Michalskiego i Romana Dakiniewicza. Mimo wysokich lotów Paweł przyznaje się do... lęku wysokości.
- Ale nie nad poprzeczką, bo tam trwa to najwyżej sekundę - zastrzega się. - Natomiast wolę podróże drogą lądową niż samolotem. Lądowanie maszyny wywołuje u mnie niesamowity stres.
Z armii na igrzyska
Od ponad dwóch lat Wojciechowski jest zawodowym żołnierzem w grupie sportowej (stopień: starszy szeregowy). To podstawa jego utrzymania. Przerwał studia wychowania fizycznego, by dobrze przygotować się do igrzysk olimpijskich 2012. Co ciekawe - sam nie wie, ile wynosi jego nagroda za zwycięstwo w Gandawie (oceniamy ją na 2 tysiące dolarów), mimo że jest na pewno wyższa od miesięcznego wynagrodzenia w wojsku.
- Pojechałem do Belgii, żeby skakać, a halowy rekord kraju jest dla mnie wystarczającą zapłatą - deklaruje młody rekordzista.
Najlepsi polscy tyczkarze w hali
5,86 - Paweł Wojciechowski (Zawisza Bdg.), Gandawa 13.02.2011
5,85 - Mirosław Chmara (Zawisza Bdg.), Berlin 1989
5,82 - Przemysław Czerwiński (MKL Szczecin), Donieck 2010
5,81 - Marian Kolasa (Bałtyk Gdynia), Praga 1986
5,70 - Adam Kolasa (Lechia Gdańsk), Praga 2002
5,70 - Łukasz Michalski (Zawisza Bdg.), Turyn 2009
absolutny i halowy rekord świata
6,15 - Siergiej Bubka (Ukraina), Donieck 1993
absolutny rekord Polski
5,90 - Mirosław Chmara, Lille, 27.06.1988