W sobotę Anna Lewandowska z pewnością mogła się szeroko uśmiechnąć. Jej mąż bowiem dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w meczu swojego Bayernu Monachium z Unionem Berlin, a drużyna wygrała 5:2, dzięki czemu przynajmniej częściowo zamazała plamę związaną z odpadnięciem w katastrofalnym stylu z Pucharu Niemiec, w którym uległa 0:5 Borussii Moenchengladbach. Ale popularna trenerka oczywiście z wielką pasją rozwija także i swoje autorskie projekty.
Zobacz też: Tak wygląda ciało 37-letniej żony Artura Boruca. Ogniste zdjęcia są zasługą tego prostego sekretu
Niektórymi z nich są cykliczne organizowane wyzwanie dla osób śledzących poczynania "Lewej" w sieci. Osoby biorące udział w takich wydarzeniach najczęściej przez miesiąc muszą intensywnie pracować każdego dnia według planu nakreślonego przez trenerkę, aby poprawić swoją kondycję fizyczną i samopoczucie. Teraz zakończyło się kolejne takie wyzwanie i jak widzimy po reakcji Anny Lewandowskiej, smutek z zakończonego wydarzenia miesza się u niej z radością, gdyż ludzie ochoczo przystąpili do wspólnych treningów.
"Kto dotrwał do końca? Jak się czujecie? Mamy za sobą 4 zróżnicowane etapy na dwóch poziomach. Ponad dwa tysiące wykonanych przez Was treningów to dowód na to, że wyzwania są potrzebne w każdej formie!" - napisała Anna Lewandowska. A to może oznaczać tylko jedno - już wkrótce kolejne wyzwania zorganizowane przez żonę kapitana reprezentacji Polski, które mogą przyczynić się do poprawy kondycji fizycznej wszystkich biorących w nich udział!