- Wierzy pan w powrót Roberta Kubicy do Formuły 1?
Alain Prost: - To bardzo dobry zawodnik i szkoda by było, gdyby świat Formuły 1 bezpowrotnie go stracił. Trzeba poczekać, aż czas wyleczy jego rany. Zobaczymy wówczas, czy będzie w stu procentach sprawny. Renault przygotowało znakomity bolid i Robert jeździłby w nim znakomicie. Dlatego uważam, że wypadek przydarzył mu się w najgorszym możliwym momencie. Polak mógłby być jednym z głównych aktorów nadchodzącego sezonu.
- Jak pan zareagował na wieść o wypadku polskiego kierowcy?
- Byłem w szoku. Robert Kubica to tylko człowiek. I jak każdy człowiek, on również popełnia błędy. Jeden z nich skończył się tym strasznym wypadkiem. Najważniejsze, że chłopak żyje i ma się coraz lepiej.
Przeczytaj koniecznie: Kubica wysyła SMS-y do szefa
- Kubica może być równie dobrym kierowcą, jak przed wypadkiem?
- Jestem pewien, że jeśli wróci, to będzie jeszcze mocniejszy. Musi walczyć, nie ma wyjścia. Proszę pamiętać, że wszyscy kierowcy Formuły 1 nie mogą żyć bez wyścigów. Jestem więc pewien, że wkrótce zobaczymy Roberta w bolidzie.
- Pan również nie może żyć bez ścigania - wziął pan udział w Trophee Andros (wyścigi na lodzie). Na stałe wybrał pan lód kosztem asfaltu?
- Nigdy nie zrezygnuję z wyścigów na asfalcie! To jest przecież mój żywioł. W Trophee Andros jeździ się całkiem inaczej niż w innych dyscyplinach. Tu największe znaczenie mają umiejętności kierowcy. Przede wszystkim sam muszę dużo pracować przy mojej Dacii Duster. OK, prędkości nie są tak duże jak w Formule 1. Ale pamiętajmy też, że ja już nie mam 20 lat (śmiech).