Na podziw zasłużył zwłaszcza "Hołek". Piąte miejsce w najsilniej obsadzonej kategorii samochodów, w konkurencji z zespołami fabrycznymi, to wynik znakomity. Potwierdziły to zwłaszcza dwa ostatnie etapy rajdu, w których Polak klasyfikowany był na 3. miejscach. Okazało się, że klasa kierowcy jest w stanie niemal zrównoważyć przewagę techniczną rywali. Pierwszy był kierowca fabryczny Volkswagena Giniel de Villiers. Za nim sklasyfikowano Amerykanów Millera (Volkswagen) i Gordona (Hummer).
Quadowiec Rafał Sonik zaskoczył, bowiem w "Dakarze" był debiutantem. Biznesmen z Krakowa uplasował się na trzecim miejscu, za doświadczonym Czechem Machaczkiem i Argentyńczykiem Patronellim.
W grupie motocyklistów doszło do swoistej zamiany ról. Rajdowy weteran Jacek Czachor (42 l.) był dopiero 20., natomiast 23-letni debiutant Jakub Przygoński jechał, jakby rajd nie miał przed nim tajemnic i na mecie był 11. Warto też odnotować 22. lokatę Krzysztofa Jarmuża. Najlepszym motocyklistą rajdu okazał się Hiszpan Marc Coma.