Na początek Kołodziej pojedzie z "dziką kartą" w kończącej ten sezon Grand Prix w Bydgoszczy. - W Bydgoszczy będę miał komfort, bo nic nie muszę, nie walczę o medale. Ale w przyszłym roku chciałbym już odgrywać w Grand Prix znaczącą rolę - mówi "Super Expressowi".
W lidze zdobył aż 237 punktów, więcej niż Hampel (235) i więcej niż wymagał od niego prezes Józef Dworakowski (230).- Nie spodziewałem się aż tak dobrego sezonu, byłem pełen obaw. Myślałem, że jak zawiodę, to szybko zostanę odsunięty od drużyny. Ale na szczęście przez rok bardzo dużo się u mnie zmieniło. Tylko twarz pozostała podobna. No, może jest trochę chudsza (śmiech).
Cieszę się wszystkim, co mnie otacza, a tym mistrzostwem szczególnie. Rok temu wszystko mnie dobijało, a żużel tym bardziej. A teraz to moje całe życie - podkreśla Kołodziej.
Już po raz trzeci został drużynowym mistrzem Polski. - Udowodniliśmy z kolegami, że jeśli się czegoś bardzo chce, to można to osiągnąć. Jestem niesamowicie szczęśliwy, choć może nie zawsze to po mnie widać - śmieje się Kołodziej (oj widać, widać!).
Najlepiej punktujący zawodnicy Ekstraligi:
1. Tomasz Gollob (Stal Gorzów) - 2,7 pkt/mecz
2. Janusz Kołodziej (Unia Leszno) - 2,5 pkt/mecz
3. Nicki Pedersen (Dania, Stal Gorzów) - 2,4 pkt/mecz
4. Jarosław Hampel (Unia Leszno) - 2,4 pkt/mecz