- Skupiamy się na sobie i na jak najlepszym przygotowaniu do rajdu. Chcemy utrzymać dobre temp, które prezentujemy od chwili wznowienia sezonu i cieszyć się rywalizacją z najlepszymi kierowcami na świecie - mówi trzykrotny rajdowy mistrz Europy.
Kajetanowicz od samego powrotu z Sardynii nie marnuje ani minuty. Ustronianin między treningami indywidualnymi musiał znaleźć również czas na obowiązki sponsorskie oraz spotkania z mediami. Teraz przyszedł już jednak czas, by w 100 procentach skupić się na przygotowaniach do rywalizacji na belgijskich asfaltach.
- Część odcinków tego rajdu odbędzie się na terenach wiejskich. Są to bardzo wąskie i kręte drogi, na których zalega sporo błota. Łatwo tutaj o błąd i o stratę cennych sekund. Jak zawsze swój wpływ na rywalizację będzie miała pogoda. Jeśli spadnie deszcz, to na takim "brudnym asfalcie" zrobi się naprawdę ślisko. Na to wszystko musimy się przygotować - nie ukrywa koordynator LOTOS Rally Team, Paweł Kajzar.
Kajetanowicz do przygotowań korzysta ze swojego ulubionego wozu, Subaru Impreza, na którym trzykrotnie wygrał mistrzostwo Polski. Japońska konstrukcja jest dobra na wszystko.
- Ostatnio trenowaliśmy w Kaczycach, ale na suchym asfalcie. W piątek pogoda ma się popsuć, dlatego pojawimy się tam jeszcze raz i tym razem Kajto potrenuje w deszczu. Trzeba się przygotować na każdą ewentualność, bo jesienna pogoda jest najbardziej prawdopodobna podczas rajdu - dodaje Kajzar.
Oczywiście Kajetanowicz ze Szczepaniakiem cały czas analizują trasę i wszystkie zagrożenia. Na przykład pierwszy etap będzie nietypowy, bo kierowcy pojadą w... blasku księżyca. Start o 21.30, a Kajto z Maćkiem wyjadą po 22.
- Ostatnie przygotowania Kajetanowicza zaczną się 11 listopada, w okolicach Ustronia. Są tam idealne drogi, żeby poćwiczyć przed belgijskimi asfaltami. Kajto zna te wąskie trasy, jak swoją własną kieszeń. 16 listopada będziemy już w okolicy Ypres i tam zostanie nam szlifowanie formy i ustawianie sprzętu pod am rajd - kończy koordynator LOTOS Rally Team.