– Wiedziałem, co robię, biorąc numer 88, a nie jakiś niski – zażartował Robert Kubica (35 l.), który przyjechał wczoraj do Warszawy, by uczestniczyć we wręczeniu nagród w loterii swojego sponsora, Orlenu. Właśnie 88 samochodów jest w niej do wygrania.
Pierwsi szczęśliwcy już cieszą się nowymi peugeotami, a dziesięcioro triumfatorów nagrodził sam nasz jedynak w Formule 1 w towarzystwie prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka podczas uroczystości na jednej ze stacji paliwowych w stolicy. Nie zabrakło pytań o odczucia krakowianina po siedmiu wyścigach F1, w których nie zdobył punktu i jeździł na szarym końcu.
– Sezon zaczął się nierewelacyjnie, mieliśmy sporo problemów, ale patrzmy też na pozytywy: mamy Polaka w Formule 1 – skomentował Kubica. Polak zakończył ostatni wyścig na przedostatniej pozycji tylko dzięki przedwczesnego zakończenia rywalizacji przez innego zawodnika.
Nasz rodzynek w Formule 1 wrócił do niej po ciężkim wypadku po kilku latach. Lekarze przewidywali, że konieczna będzie amputacja ręki, ale dzięki heroicznej walce, udało mu się ponownie wsiąść do bolidu i ścigać na najwyższym poziomie. Robi to w barwach Williamsa, którego sponsorem jest właśnie Orlen.