GP Europy. Tomasz Gollob przegrał finał, ale jest szczęśliwy

2011-05-02 4:00

Czterech Polaków w pierwszej dziesiątce. Tomasz Gollob (40 l.) liderem, chociaż w finale Grand Prix był drugi za Duńczykiem Nickim Pedersenem (34 l.). Fantastycznie zaczęły się te żużlowe mistrzostwa świata dla Polaków, chociaż... mogło być jeszcze lepiej (ale mogło też być gorzej, bo w Lesznie nie brakowało dramatycznych zwrotów).

Zaczęło się super, bo pierwszy bieg wygrał Gollob, prowadząc od startu do mety. Znacznie gorzej poszło Hampelowi, który zaliczył groźny upadek (podcięty przez Kennetha Bjerre). W kolejnych biegach Hampel był jakby oszołomiony i jeździł poniżej oczekiwań. Otrząsnął się dopiero pod koniec zawodów.

Nieco w cieniu punkty zbierał Pedersen. Jak zwykle Duńczyk zebrał też porcję gwizdów od kibiców. W 6. biegu starł się z Gollobem przy bandzie, co skończyło się upadkiem Polaka. Wydawało się, że sędzia wykluczy Pedersena, ale... wykluczył Golloba.

Przeczytaj koniecznie: Borussia Dortmund mistrzem Niemiec - GALERIA

- To była dobra decyzja sędziów - zarzekał się po zawodach Pedersen. - Gollob sam upadł, ja jechałem z większą prędkością. Wielu arbitrów w przeszłości w takiej sytuacji wykluczyłoby właśnie mnie. A ten sędzia obejrzał sobie tę sytuację kilka razy i zdecydował słusznie.

Do półfinałów awansowało trzech reprezentantów Polski: Rune Holta, Gollob i Hampel. Wydawało się, że biało-czerwoni znów mogą zająć wszystkie miejsca na podium, ale skończyło się "tylko" na drugim miejscu Golloba (za Pedersenem, znów po ostrej walce przy bandzie) i czwartym Jarosława Hampela.

Mimo finałowej przegranej z Pedersenem Gollob jest liderem GP, bo zebrał więcej punktów przez całe zawody.

- Zacząłem z wysokiego "C". Te zawody pokazały, jak ciężka będzie walka z zawodnikami, którzy będą chcieli odebrać mi złoto - podkreśla Gollob.

Najnowsze

Materiał sponsorowany