- Najcięższym wyzwaniem Roberta w sezonie może być właśnie Monte Carlo, z nieprzewidywalnymi warunkami nawierzchni - mówił niedawno w rozmowie z "SE" Malcolm Wilson (58 l.), szef teamu M-Sport, w którym jeździ Polak.
Choć sam rajd jest asfaltowy, drogi mogą mieć zmienną przyczepność. Na tym samym oesie raz można trafić na śnieg, za chwilę ślizgać się na lodzie. Właściwy dobór opon będzie prawdziwą loterią, ale Kubica już zdążył pokazać, że ma w tym wielkie wyczucie.
Przeczytaj: Transfery 2014. Guilherme piłkarzem Legii Warszawa
Z 15 odcinków specjalnych najsłynniejsza jest sobotnia wieczorna próba między La Bolléne-Vésubie a Moulinet. Licząca 23 km trasa biegnąca przez przełęcz Col de Turini nazywana jest często "nocą długich noży" ze względu na niesamowitą atmosferę jazdy po ciemku z włączonymi reflektorami. Kierowcy muszą pokonać dziesiątki serpentyn na malowniczej, ale wąskiej drodze.
- Najpewniej czuję się w równych warunkach, ale właściwie w każdych potrafię jechać dobrym tempem - przekonuje Kubica, który jak zwykle wyznacza sobie najprostszy cel: - Chcę dojechać do mety.