Szalona jazda z "Hołkiem"

2009-06-09 11:29

Krzysztof Hołowczyc (47 l.) miał dosyć opowiadania dziennikarzowi, jak to jest, kiedy w samochodzie WRC jedzie się rajdowym odcinkiem specjalnym. Wsadził mnie na miejsce pilota i… po kilku chwilach subaru impreza zaczęło lecieć prosto w las. Ale skręciliśmy w bok, wchodząc w poślizg. A potem 600-metrowa prosta i szybkościomierz pokazał 194 km/godz. Hamowanie, uff…

W Orlen Platinum 66. Rajdzie Polski, który jako 8. runda rajdowych MŚ rozegrany zostanie pod koniec czerwca na Mazurach, "Hołek" wystartuje w fordzie focusie. Oczywiście z samochodem seryjnym jego pojazd łączy w zasadzie tylko nazwa. Podobnie jak to "treningowe" subaru, do którego mnie zabrał. Ten potwór ma pod maską tabun 340 koni mechanicznych i skomplikowaną elektronikę. Przygotowanie pojazdu WRC do rajdu kosztuje ok. 1 mln euro, ale trzeba też superkierowcy, by taki pojazd odpowiednio wykorzystać. Na Rajd Polski do Mikołajek przyjedzie takich piętnastu. Cała światowa elita z Loebem, Latvalą, Hirvonenem i Solbergiem.

- Jak trenuję wytrzymałość? Na wodzie. U mnie w Olsztynie ścigamy się na jeziorze skuterami wodnymi. Mam taki, z silnikiem 290 KM. Trzeba dużej siły, żeby go utrzymać w wodzie, bo ma tendencję do wyskakiwania w powietrze, zwłaszcza na starcie. 10 minut walki na trasie wokół bojek i trzeba odpocząć.

- Alkohol? Kompletnie wykluczone. Jeden wieczór z kumplami na tydzień przed rajdem i właściwie nie ma po co startować. Po tygodniu!

- Najlepsi na świecie? W tej chwili Sebastian Loeb. Co nie znaczy, że nie spróbuję się do niego przymierzyć. Jest naprawdę dobry, ale kiedy ścigali się Sainz, Makinen… konkurencja była mocniejsza.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze