Hołek: Taka strata to nie strata

2010-01-05 8:57

Początek był znakomity, ale potem już tak dobrze nie było. Na drugim etapie Rajdu Dakar wszyscy zawodnicy Orlen Teamu mieli spore kłopoty. Na szczęście obyło się bez poważnych wypadków i kontuzji. Teraz Polacy zapowiadają odrabianie strat.

Najlepiej z kłopotami technicznymi poradził sobie Krzysztof Hołowczyc (48 l.). Mimo uszkodzonego zawieszenia i awarii przedniego napędu, Polak ukończył pechowy etap na 13. pozycji.

- Auto jechało cały czas bokiem, parę razy myślałem, że tył mnie wyprzedzi - opowiada "Hołek". - Spodziewałem się, że będę miał pół godziny straty, ale okazało się, że to było tylko 10 minut.

Nieco więcej stracili motocykliści Orlen Teamu. Jakub Przygoński był 20. (18 minut za zwycięzcą), Jacek Czachor - 31. (24 minuty), zaś Marek Dąbrowski - 55. (40 minut). Polacy spadli odpowiednio na 12., 22. i 41. miejsce w klasyfikacji generalnej. Hołowczyc jest 12.

- Dopiero teraz wjeżdżamy na prawdziwą pustynię. Zaczną się dużo dłuższe etapy i takie straty nie będą miały żadnego znaczenia - mówi wprost Jacek Czachor.

Najnowsze