W świąteczny poniedziałkowy wieczór przed gorzowską publicznością zaprezentowało się aż pięciu zawodników, którzy w najbliższą sobotę wystartują w inaugurujących ten sezon zawodach Grand Prix. W Stali byli to Gollob i Duńczyk Nicki Pedersen, zaś w Unii - Hampel, Janusz Kołodziej i Damian Baliński, który otrzymał dziką kartę na GP w Lesznie.
Jedziemy na sto procent
Od początku to Stal była zdecydowanie lepsza. Klasą sam dla siebie był Tomasz Gollob, który wygrywał niemal wszystkie wyścigi. Znakomicie wyglądała jego współpraca z inną gwiazdą Stali - Nickim Pedersenem. Gollob rozprężył się i przegrał bieg dopiero w samej końcówce, kiedy było już jasne, że "Stalówka" i tak odniesie wysokie zwycięstwo.
Przeczytaj koniecznie: Trener FC Koeln Frank Schaerfer podał się do dymisji
- Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Sezon wkroczył już w taki etap, że zabawa się skończyła, wszyscy jedziemy na 100 procent. Tylko wtedy zobaczymy efekty, o jakich marzymy. Ale wielki potencjał jest - stwierdził po meczu Gollob.
Unia była pogubiona
Polski mistrz świata zdobył 14 punktów i wygrał ważną psychologiczną wojnę z Jarosławem Hampelem (10 punktów) przed najbliższym Grand Prix w Lesznie.
- W życiu bym nie przypuszczał, że mecz skończy się tak słabym wynikiem, że zdobędziemy zaledwie 33 punkty. To było chyba nasze najgorsze spotkanie od dłuższego czasu. Od samego początku jechaliśmy źle i byliśmy jacyś pogubieni. Z kolei gospodarze jechali bardzo pewnie i świetnie wykorzystywali szybkie ścieżki na torze - powiedział załamany Hampel.
Patrz też: Abramowicz chce zapłacić za Bale'a 40 mln funtów
3. kolejka Ekstraligi
Stal Gorzów - Unia Leszno 57:33, Betard Sparta Wrocław - Stelmet Falubaz Zielona Góra 34:55, Marma Rzeszów - Unibax Toruń 44:46, Włókniarz Częstochowa - Tauron Azoty Tarnów 51:38.
1. Falubaz 4 8 pkt
2. Stal 3 4 pkt
3. Unia 3 4 pkt
4. Unibax 3 4 pkt
5. Betard 3 2 pkt
6. Marma 3 2 pkt
7. Włókniarz 4 2 pkt
8. Tauron 3 0 pkt