Ekipa Polaka jedzie w klasie LMP2, która zgromadziła na liście startowej dziesięć teamów i to z nimi będzie się w praktyce ścigać. Na torze będzie jednak blisko 50 aut różnych klas, począwszy od najwyższej – Daytona Prototype International, która będzie nadawać ton rywalizacji (jest w niej zgłoszonych 7 zespołów). Są to najszybsze auta, zatem zajmują zwykle większość czołowych lokat w Daytona 24h. Na triumfatorów tradycyjnej imprezy czekają bardzo atrakcyjne nagrody, przygotowane przez tytularnego sponsora, firmę Rolex. To drogocenne zegarki z limitowanej serii.
Oyster Perpetual Cosmograph Daytona – tak nazywa się cudo, jakie otrzymują kierowcy, którzy wygrywają w klasyfikacji generalnej Daytona 24h. Producent tak je opisuje: ten chronograf został zaprojektowany jako profesjonalne narzędzie dla kierowców wyścigów wytrzymałościowych. Ponad pięćdziesiąt lat po premierze modelu Cosmograph Daytona jest niezmiennie uznawany za ponadczasowy czasomierz i klasę samą w sobie wśród chronografów sportowych.
Zespół Roberta Kubicy gotowy do walki w Daytona 24h
Równie unikatowa co konstrukcja i pochodzenie jest cena tego cacka. Najtańsze wersje stalowe mogą kosztować w granicach 60 tysięcy złotych. Jednak im bardziej drogocenny materiał i mechanizmy (a w grę wchodzi np. żółte, białe lub różowe złoto czy platyna), tym mocniej w górę windowana jest wartość. Ceny wówczas znacznie przekraczają 100 tys zł., a najwyższe dochodzą do pół miliona PLN!
Jednak w przypadku modeli specjalnych wręczanych sportowcom i znanym osobistościom, wartość chronometrów szwajcarskiej firmy rośnie z latami, w postępie geometrycznym. Najdroższym sprzedanym kiedykolwiek na aukcji czasomierzem z serii Rolex Daytona jest produkt, którego używał słynny amerykański aktor i miłośnik motoryzacji Paul Newman. W październiku 2017 roku za jego zegarek nabywca zapłacił na aukcji blisko 18 mln dolarów!