W sumie w dwa dni Kubica pokonał niespełna 250 okrążeń toru. – Jestem zadowolony. Test był bardzo produktywny, od razu poczułem się dobrze w samochodzie, a tego życzy sobie każdy kierowca poznający nowe auto. Ułatwia to życie, a nauka jest szybsza – przyznał Robert. – Ostatnie 24 miesiące spędziłem w kokpicie bolidu F1, więc to zupełnie co innego. Sporo muszę się dowiedzieć i nauczyć. Moja jazda w DTM jest celem możliwym do zrealizowania, chociaż mamy już grudzień i jest dość późno, ale nie byłoby mnie tutaj, gdybym nie był zainteresowany startami w tej klasie. DTM łączy w sobie wysoki poziom sportowy z możliwością bezpośredniej walki na torze. Tego brakowało mi w rajdach – powiedział polski kierowca.
Kubica, według nieoficjalnych informacji, osiągnął w piątek minimalnie lepszy czas niż Marco Wittman, doświadczony kierowca BMW i były mistrz DTM. Porównania są jednak trudne, bo zawodnicy często na testach realizują różne programy. Dzień wcześniej Polak miał mieć z kolei najsłabszy rezultat.