- To był wspaniały rok i pewnie to zabrzmi trochę śmiesznie, ale jest jeszcze dużo rzeczy, które możemy z Marcelo Melo poprawić i chcę, żeby w kolejnym sezonie nasza gra wyglądała jeszcze lepiej - powiedział znany z profesjonalizmu i pracowitości Łukasz podczas wczorajszego spotkania z mediami.
Kubot poza kortem jest spokojny i poważny. Jego brazylijski partner przeciwnie - to wyluzowany wesołek. - Jesteśmy z Marcelo zupełnie różni, jak dwa przeciwieństwa. I może właśnie to była recepta na nasz sukces - stwierdził Łukasz, który zdradził, czego nauczył się od swojego nazywanego Żyrafą (203 cm wzrostu) partnera.
- Marcelo ciągle każe mi się wyluzowywać. Mówi, żebym wpisał sobie w Google słowo "relaks" i sprawdził, co to znaczy. Teraz też przysłał mi z Brazylii podobny SMS - mówił z uśmiechem Łukasz, którego Melo nazywa żartobliwie Jamesem Bondem.
- Cel na nowy sezon? Australian Open i Wimbledon udało mi się już podbić, ale jest jeszcze dużo turniejów, których nie wygrałem. Patrzę w przyszłość pozytywnie, choć wiem też, że nie będzie to łatwy rok dla nas, bo na szczycie trudno jest się utrzymać - dodał Kubot.
Zobacz również: Agnieszka i Urszula Radwańskie skończyły studia! Obroniły prace licencjackie [ZDJĘCIA]