"Tak więc wczoraj w czasie obiadu przydarzył mi się SZALONA HISTORIA" - zaczyna opowieść Serena Williams.
"Siedziałam w knajpie i delektowałam się chińskim żarciem (dodam, że naprawdę pycha), kiedy nagle jakiś koleś stanął obok mnie. Coś z nim było nie tak (podpowiedział mi to zmysł SUPERBOHATERKI), więc postanowiłam na niego uważać. Mój telefon leżał na krześle i czułam, że coś zaraz się wydarzy. "Czy on jest jednym z klientów?" - pomyślałam. "Może czeka tutaj, bo chce skorzystać z toalety". Próbowałam odgonić od siebie te niepokojące myśli, ale cały czas przyglądałam mu się kątem oka. I nagle stało się coś, czego najmniej się spodziewałam. Ten mały złodziejaszek złapał mój telefon i szybko odszedł. Patrzę na krzesło i krzyczę: "O mój Boże! Ten koleś wziął mój telefon!"
Zobacz: Agnieszka Radwańska SZCZERZE o swoich ogromnych zarobkach! [ZOBACZ WIDEO]
Serena Williams bez chwili zastanowienia zaczęła gonić złodzieja. Co potem się stało? Oddajmy głos bohaterce, a właściwie superbohaterce...
"Wyskoczyłam z krzesła, opuściłam tę przytulną restaurację (wywracając krzesło albo dwa) i zaczęłam go gonić. Zaczął szybko zwiewać, ale ja byłam szybsza, za szybka (te sprinty na treningach się przydały). Błyskawicznie go dopadłam!"
Gość próbował okraść Serenę Williams, a ta go dopadła. Aż zaczynamy mu współczuć...
"Tak spokojnym głosem, jak to tylko było w tej sytuacji możliwe, zapytałam go uprzejmie, czy "przypadkiem" nie pomylił telefonów. Aż go zamurowało, chyba nie spodziewał się, że coś takiego może się wydarzyć. Chwilę zastanawiał się co ma odpowiedzieć, a potem wypalił: "O kurczę, faktycznie zaszła jakaś pomyłka. Złapałem nie ten telefon!" Wtedy moja komórka zaczęła dzwonić. Zabrałam mu ją, podziękowałam i odeszłam" - kontynuuje swoją opowieść Williams.
Czytaj: Dawid Celt: Agnieszka Radwańska traktowana jest jak Adam Małysz. To mnie boli, jest mi przykro
"Superbohaterka? Być może. NO PEWNIE ŻE TAK! Jestem szybka, dobrze skaczę, mam siłę, ciało, seksapil, moc, charyzmę, a do tego... swoim spokojem potrafię uciszyć burzę. Zawsze ufajcie swoim instynktom. Trzymajcie też swoje rzeczy blisko przy sobie. Walczcie o to co słuszne i w co wierzycie. Bądźcie superbohaterami! Kiedy wróciłam do restauracji, dostałam owację na stojąco. Byłam taka dumna. Pokazałam facetom, że potrafię się obronić. To wielkie zwycięstwo wszystkich pań! Tylko dlatego, że jesteś kobietą, nie możesz się bać walczyć o swoje. Nie bądź ofiarą, bądź bohaterką!" - zakończyła swoją niezwykłą opowieść Serena Williams.
Zobacz nagranie z monitoringu.
AND ON @GMA: ABC News Exclusive Video: @serenawilliams stops alleged thief who grabs her phone. pic.twitter.com/g2kmihtBZZ
— ABC News (@ABC) November 5, 2015