Dawid Celt: Agnieszka Radwańska traktowana jest jak Adam Małysz. To mnie boli, jest mi przykro

2015-11-05 11:20

Dawid Celt i Agnieszka Radwańska są parą już od kilku lat. Sparingpartner i ukochany naszej tenisowej gwiazdy był z nią w najtrudniejszych chwilach, gdy krakowianka odpadała szybko z kolejnych turniejów i leciała w dół w rankingu. Były tenisista uważa, że media w takich momentach niesprawiedliwie traktują Radwańską. - To trochę mnie boli, jest mi przykro - powiedział Dawid Celt.

- Nie mówię, że wszystkie media tak robią, ale jest grupa dziennikarzy, która nie potrafi z dłuższej perspektywy czasu oceniać tego co się dzieje - powiedział Dawid Celt. - Oceniają to co się wydarzyło po zaledwie jednym meczu, turnieju czy  kilku miesiącach. Nie patrzą z perspektywy globalnej, na przestrzeni roku czy 5 lat, co dany sportowiec osiągnął. Tak było z Adamem Małyszem czy Justyną Kowalczyk i tak jest teraz z Agnieszką - podkreśla Celt.

- Nie chcę używać jakichś głębokich słów, ale to trochę mnie boli, jest mi przykro. Wydaje mi się, że takim ludziom należy się ogromny szacunek za całokształt. Sport jest tylko sportem, nie da się wiecznie wygrywać i być cały czas na topie. A ludzie, którym mimo wszystko udaje się utrzymywać w światowej czołówce, zasługują na większy szacunek - dodał ukochany Agnieszki Radwańskiej.

Zobacz: PięknISIA! Agnieszka Radwańska błyszczy na ulicach Warszawy [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Dawid Celt uważa, że triumf w WTA Finals w Singapurze powinien pomóc Agnieszce osiągać sukcesy w przyszłym sezonie.

- Moim zdaniem doświadczenie zdobyte w Singapurze zaprocentuje, ale na pewno nie będzie tak, że Agnieszka będzie teraz wygrywać turniej za turniejem, na pewno przytrafią się słabsze momenty. Jestem jednak przekonany, że ta pewność siebie, którą Agnieszka zbudowała dzięki temu wielkiemu zwycięstwu, będzie jej pomagać i powinna być widoczna na korcie - dodał Dawid Celt.
Agnieszka Radwańska po powrocie do kraju podkreślała, jak ważna była pomoc trenerów Tomasza Wiktorowskiego i Dawida Celta w czasie tego pełnego zawirowań sezonu.

Kliknij: Agnieszka Radwańska i Dawid Celt CAŁUJĄ SIĘ w Singapurze! [ZDJĘCIE]

- To jest sport i nie da się grać cały czas na najwyższym poziomie. W końcu musi przyjść gorszy moment. Czasem trwa to chwilę, czasem dłużej. Te miesiące były dla mnie faktycznie ciężkie, bo nie potrafiłam w czasie meczów zaprezentować tego, co grałam na treningach. Kto wtedy mi pomógł? Te osoby, które siedzą przede mną w pierwszym rzędzie - uśmiechnęła się wskazując siedzących tuż przed nią w czasie konferencji prasowej Wiktorowskiego i Celta. - Byliśmy konsekwentni, robiliśmy swoje i czekaliśmy aż to wszystko w końcu zaskoczy i kliknie. Wreszcie kliknęło - dodała.

Ostatnio Radwańska więcej czasu spędza w Warszawie niż w w rodzinnym Krakowie. Które miejsce traktuje jak dom?

- Ja zawsze powtarzam, że dopóki gram, to w czasie sezonu nigdzie nie mieszkam, tylko pomieszkuję. I nie ma tak naprawdę znaczenia, czy pomieszkuję w Krakowie czy w Warszawie, bo w Polsce spędzam średnio między kolejnymi wyjazdami 3-6 dni - powiedziała. - O moim domu będzie można mówić, jak skończę grać. A gdzie on wtedy będzie?

Czytaj: Agnieszka Radwańska: To co mówi mój ojciec, muszę niestety brać na klatę [ZOBACZ WIDEO]

- Pewnie tam, gdzie będzie osoba, która siedzi tutaj w pierwszym rzędzie - roześmiała się, znów wskazując na Dawida Celta.

Najnowsze