Zszokowany jest prezes klubu Przemysław Sęczkowski, ręce rozkłada trener Tomas Pacesas. To już drugi taki "kawał" jaki robi im zawodnik z USA. Dwa tygodnie temu Prokom został opuszczony przez Devina Browna, teraz zniknięcie Alonzo Gee kompletnie dekomponuje skład piewszej piątki. I całej drużyny przed którą jest mecz Euroligi z Uniksem Kazań (dzisiaj,20.45, Canal+).
Zaalarmowany właściciel Asseco Prokom Ryszard Krauze podobno obiecał pomoc, ale takiej dziury w składzie jaką zostawili po sobie dwaj Amerykanie łatwo i prędko załatać się nie da.