Bohaterem meczu był jednak skrzydłowy „Czarowników” Nene Hilario, który ograł zdobył najważniejsze kosze w IV kwarcie, w sumie 12 pkt. z 20 trafił właśnie w tej części spotkania. Kilka razy ośmieszył samego Kevina Garnetta, m.in. wtedy, gdy założył mu koszykarską „czapę” ku radości kibiców Waszyngtonie. Po jednym z rzutów z ekwilibrystycznej pozycji wykonał nawet mały... step-dance na parkiecie.
- Był niesamowity, praktycznie wygrał ten mecz sam – przyznał Gortat, który też zrobił co trzeba w obronie, dając zdobyć środkowmu Nets Brookowi Lopezowi tylko 5 pkt. w II połowie.
Fragmenty meczu Wizards – Nets:
Wypowiedź Gortata po spotkaniu:
Gortat: - Pokazaliśmy charakter, zagraliśmy dzisiaj niesamowicie. Zaczęliśmy źle, ja też. Pozwoliłem Lopezowi na rzuty z każdej pozycji. Pierwsza połowa nam nie wyszła, potem trzeba było gonić, a ponieważ grając źle przegrywaliśmy tylko 5 punktami, to było realne. W drugiej połowie nabraliśmy pewności, a Nene był niewiarygodny, w zasadzie to dzięki niemu wróciliśmy do gry, on sam wygrał to spotkanie.
- W drugiej połowie lepiej wypadłem przeciwko Brookowi Lopezowi. Nie dochodził do podań tak łatwo, poza tym skoncentrowałem się bardziej. W pierwszej połowie zdobywał kosze z rozmaitych pozycji, trochę mnie zaskoczył różnorodnością rzutów i szybkością manewrów, wymuszał faule. To było rozczarowujące, ale mecz ma na szczęście dwie połowy.
- Z każdym kolejnym meczem czuję się coraz bardziej komfortowo i John Wall ufa mi coraz mocniej. Dostaję więcej podań po pick-and-rollach, szuka mnie na wolnej pozycji. Rozumiemy się coraz lepiej. A jeśli chodzi o Nene, to chyba mu wiszę sto pięćdziesiąt dolarów za te wszystkie piłki, które od niego trzymałem. Myślę, że będziemy wyglądać coraz pewniej na boisku. Ja mam robić to, w czym jestem najlepszy, blokować, zbierać mnóstwo piłek, bronić i wykorzystywać szanse w ataku. Jeśli będziemy wygrywać, to nic więcej mi nie potrzeba.
- Teraz gramy kilka meczów wyjazdowych i nasza pewność siebie rośnie, wierzymy, że jesteśmy w stanie pokonać każdego. Skoro udało się z tak dobrym zespołem jak Brooklyn, to i w następnych spotkaniach może się udać.