Polski środkowy robił na własnym parkiecie co chciał. W ciągu zaledwie 26 minut zaliczył aż 25 pkt przy świetnej skuteczności 55 procent (10 na 18 rzutów z gry).
Błyszczał szczególnie w drugiej połowie. W III kwarcie Lampe w pewnym momencie sam pociągnął zespół. Rzucił 11 pkt z rzędu i dał Cai prowadzenie 51:50. Od tego momentu gracze z Vitorii zaczęli budować coraz pokaźniejszą przewagę, w czym wydatnie pomógł Polak. W ostatniej części Lampe znów był bowiem nie do zatrzymania i rozgrywał kluczowe akcje. To po kolejnej serii jego udanych zagrań 4 i pół minuty przed końcem zrobiło się 77:64 dla gospodarzy. Takiego dystansu Grecy już nie odrobili.