Marcin Gortat wraca do gry

2009-10-27 5:00

Prawie sześć milionów dolarów zarobi Marcin Gortat (25 l.) w startującym dzisiaj nowym sezonie najlepszej koszykarskiej ligi świata NBA.

Zaczyna się pierwszy rok pięcioletniej umowy wartej 34 mln dol., jaką polski środkowy podpisał latem z Orlando Magic. Gaża Gortata będzie co roku rosła. Od 5,8 mln dol. w sezonie 2009/2010 do 7,7 mln w ostatnim roku.

- Nie czuję żadnego stresu z powodu nowego kontraktu. Będę nadal robił swoje w każdym meczu. Chcę grać coraz lepiej, w końcu nie mam nic do stracenia - zapowiada nasz koszykarz, który i w tym sezonie musi się godzić z rolą rezerwowego. Będzie zmiennikiem lidera Orlando, Dwighta Howarda (24 l.). To oznacza, że Gortat zagra przez 10-12 minut w meczu. Gdyby nie to, że szefowie Orlando postanowili wyrównać kontraktową ofertę Dallas, polski zawodnik najpewniej wychodziłby w pierwszej piątce Mavericks.

- Ludzie, którzy podejmują decyzje w Orlando, znają się na rzeczy. Nie uważam, że ktokolwiek popełnił błąd, zatrzymując mnie w klubie - mówi Gortat.

Klub Polaka dotarł w poprzednim sezonie aż do finału rozgrywek, gdzie przegrał z Los Angeles Lakers 1:4.

- Ciągle jesteśmy wściekli, że nie wywalczyliśmy tytułu - przyznaje dzisiaj nasz koszykarz. - Teraz mamy mocniejszą paczkę i chcemy rewanżu. Nasza druga piątka spokojnie znalazłaby miejsce w wyjściowym składzie wielu klubów. W niektórych meczach przed sezonem zdobywaliśmy 120 punktów, a przeciwnicy 80. No to chyba jesteśmy gotowi? - pyta Gortat z szerokim uśmiechem na twarzy. Orlando rozegra pierwszy mecz sezonu jutro przeciwko Philadelphia 76ers.

Zespół z Florydy sprowadził aż sześciu nowych koszykarzy i jest uważany za jedną z największych potęg Konferencji Wschodniej NBA. Ale najgroźniejsi rywale ze Wschodu, Cleveland Cavaliers z LeBronem Jamesem i Shaqiem O'Nealem oraz Boston Celtics z doświadczonym tercetem Garnett - Allen - Pierce, nie zamierzają pasować. Nie mówiąc o obrońcach tytułu, którzy utrzymali trzon mistrzowskiego składu.

- Na nich wszystkich spoczywa presja wyniku, my jej nie czujemy. Niech inni sobie mówią, co chcą - bagatelizuje Gortat. - Zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni.

Nie przegap!

Dwie stacje telewizyjne pokazują w Polsce na żywo mecze NBA. Canal+ Sport zarezerwował czas na relacje w piątki i niedziele, a w środy i soboty spotkania transmituje Orange Sport

Najnowsze