"Czarną serię" porażek wreszcie udało się przerwać. Być może dzięki zmianom w ustawieniu jakich dokonał trener Alvin Gentry. Suns nareszcie zaczęły skuteczniej grać w obronie. Mecz nie stał na wysokim poziomie, obie drużyny pudłowały raz po raz, az kibice zaczęli pogwizdywać.
Marcin Gortat zagrał przyzwoicie, zdobył 11 punktów i miał 12 zbiórek. To już szóste z kolei double-double, choć - jak pamiętamy - zdarzały mu się mecze bardziej efektowne.