Lider „Wojowników” zanotował 34 punkty (4 na 6 za trzy punkty, 13 na 19 z gry) oraz 9 asyst. Był to już 14. w tym sezonie mecz rozgrywającego z co najmniej 30 „oczkami na koncie. Więcej takich meczów w obecnych rozgrywkach mają tylko Kevin Durant (30) oraz Lebron James (17). Bardzo dobrze spisał się także Klay Tomphson, który zdobył 22 punkty.
Warriors przegrywali już 16 punktami w drugie kwarcie, jednak wtedy obudzili się, wygrali ostatecznie tę część gry 34:17 i do przerwy prowadzili czterema punktami. Druga połowa należała już do nich i ani razu nie oddali prowadzenia.
Warrriors odnieśli 30. wygraną w sezonie, do tego mają 20 porażek i zajmują szóste miejsce Konferencji Zachodniej. Bulls z bilansem 24-25 plasują się na szóstej pozycji w Konferencji Wschodniej.
W drugim meczu Brooklyn Nets wygrali 103:89 z San Antonio Spurs. Deron Williams zaliczył 16 punktów, 8 asyst oraz 4 zbiórki dla ekipy z Nowego Jorku. Porażka „Ostróg” nie powinna dziwić, ponieważ w ich szeregach zabrakło czterech najlepszych strzelców: Tima Duncana, Tony'ego Parkera, Manu Ginobiliego oraz Khawi Leonarda.
Nets mają bilans 22-25 i zajmują siódme miejsce w Konferencji Wschodniej. W tym roku wygrali jednak aż 12 z 16 meczów i sukcesywnie pną się w górę tabeli. Spurs (36-14) są na drugim miejsce na Zachodzie NBA.