Przez kilka tygodni koszykówka w Polsce przeżyła prawdziwe odrodzenie. Po raz pierwszy od 1967 roku i po raz drugi w historii biało-czerwoni wystąpili na mistrzostwach świata. Ich celem było wyjście z pierwszej fazy grupowej i tego trzeba było wymagać od naszych reprezentantów. Polacy zrobili jednak o wiele więcej. Nie dość, że wygrali cztery mecze z rzędu, to awansowali do ćwierćfinału.
W tym zaś toczyli zacięty bój z przyszłymi mistrzami świata, Hiszpanią. Ósme miejsce, które ostatecznie zajęli Polacy sprawiło, że przedłużyli nadzieje na udział igrzyskach olimpijskich w Tokio. Aby wywalczyć bilety do Japonii biało-czerwoni będą musieli ponownie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, bo w kwalifikacjach czekają na nich ciężkie rywalizacje.
W środowe popołudnie Polacy poznali przeciwników w walce o igrzyska. Zespół prowadzony przez Mike Tylora pod koniec czerwca wybierze się na turniej w Kownie. W grupie B biało-czerwoni zagrają z Angolą i Słowenią. Awans do półfinału wywalczą dwa zespoły, a następnie zmierzą się z reprezentacjami z grupy A. W tej znalazły się Litwa, Korea Południowa i Wenezuela. Bilety do Tokio wywalczy tylko jeden zespół.