- W 2004 roku grałem w peruwiańskim Cienciano Cuzco, a Tevez w argentyńskim Boca Juniors. Spotkaliśmy się w finale Recopa Suramericana i mój zespół wygrał w rzutach karnych. Pamiętam, że Tevez opluł mnie w trakcie meczu, strasznie się tym wkurzyłem i biegałem za nim cały czas. Argentyńska prasa pisała wtedy, że Arboleda ma chyba obsesję na punkcie Teveza, bo nie odpuszcza go na krok. Bardzo się cieszę, że znów się z nim spotkam. Wiem, że on teraz kosztuje więcej niż cała drużyna Lecha, ale ja się nie boję. Losowanie uważam za bardzo dobre. Jak walczyć, to z najlepszymi! To będzie świetna reklama polskiej piłki. Przyjadą tu wielkie zespoły, zobaczą nowy stadion i zmienią opinię. Bo do tej pory wasz futbol był niedoceniany. Dlatego wszyscy Polacy, nie tylko w Poznaniu, powinni nas dopingować - mówi kolumbijski obrońca mistrza Polski.
Na wyniki losowania nie narzeka również Artur Wichniarek. - Dla naszych kibiców to rewelacyjni przeciwnicy. Dla klubu te mecze to produkt marketingowy najwyższej jakości, a my, piłkarze, postaramy się sprawić niespodziankę - obiecuje "Wichniar".
Polskich kibiców najbardziej zelektryzuje wizyta Manchesteru City, który przed sezonem wydał na wzmocnienia 150 milionów euro! - Zapowiada się ciekawy mecz, bo zmierzą się ze sobą najbogatsza angielska i... polska drużyna - mówi żartobliwie Wichniarek.