Pierwsze minuty należały zdecydowanie do gości. Belgowie raz po raz śmiało atakowali bramkę Fatiha Ozturka. Za każdym razem bramkarz gospodarzy stawał jednak na wysokości zadania. W 24. minucie wydawało się, że nawet golkiper nie będzie w stanie uchronić Trabzonsporu od utraty bramki. Nill De Pauw położył go na murawie i wycofał piłkę do Besarta Abdurahimiego. Ten jednak w wybornej okazji przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Po tej sytuacji gospodarze jakby trochę się przebudzili. Zaczęli stwarzać sytuacje, a przede wszystkim nie popełniali już prostych błędów w defensywie. Do przerwy oba zespoły dotrwały bez bramkowej straty.
Skandal na meczu Metalist - Legia. "Wilno i Lwów to polskie miasta" [ZDJĘCIE]
W drugiej połowie obejrzeliśmy już zupełnie inny Trabzonspor. Turcy śmiało atakowali i raz po raz nękali obronę rywali groźnymi dośrodkowaniami. Jedno z nich zamienili na bramkę. W 55. minucie idealną centrę z rzutu rożnego Mehmeta Ekiciego na bramkę, precyzyjnym strzałem głową, zamienił Mustapha Yatabare. Gospodarze od tego momentu spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Co najważniejsze, nie ograniczyli się tylko do obrony i często szukali szczęścia w indywidualnych akcjach czy strzałach z dystansu. Na cztery minuty przed końcem spotkania znalazło to wymierny efekt. Kevin Konstant dobił Lokeren i stało się jasne, że Trabzonspor dopisze sobie bardzo ważne trzy punkty.
Liderem grupy L jest Legia Warszawa, która odniosła dotąd komplet zwycięstw i ma na koncie 9 "oczek". Turcy dzięki wygranej z Lokeren zajmują 2. miejsce w tabeli, tracąc do mistrzów Polski 3 punkty. Tyle samo do nich tracą Belgowie, plasujący się na 3. pozycji. Klasyfikację zamyka Metalist Charków, który nie zdołał ugrać choćby punktu.
Trabzonspor - Lokeren 2:0 (0:0)
Bramki: Yatabare 55, Constant 86
Trabzonspor: Fatih Ozturk – Zeki Yavru, Avraam Papadopoulos, Essaid Belkalem, Jose Bosingwa – Carl Medjani, Kevin Constant (88. Soner Aydogdu) – Majeed Waris, Mahmet Ekici (73. Salih Dursun), Mustapha Yatabaré – Oscar Cardozo (81. Deniz Yilmaz)
Lokeren: Boubacar Barry – Denis Odoi, Alexander Scholz, Mijat Marić, Georgios Galitsios (59. Gregory Mertens) – Killian Overmeire, Koen Persoons (76. Jordan Remacle), Nill De Pauw – Hans Vanaken, Besart Abdurahimi (62. Junior Dutra) – Mbaye Leye
Żółte kartki: Dursun, Waris - Marić, Vanaken, Mertens
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail