"Super Express": Tuż przed meczem z Macedonią stwierdziłeś, że ustawienie zespołu z jednym napastnikiem to skandal. Nie za ostro?
Artur Wichniarek: Uważam, że mając taki potencjał w ataku, musimy go wykorzystać. Oczywiście Jurek Brzęczek obronił się, bo po w przerwie wszedł Krzysztof Piątek, strzelił gola i wygraliśmy. Ale ja się pytam - co dałoby wprowadzenie Piątka w 46. minucie gdybyśmy grali z silniejszym rywalem i już wtedy przegrywali 0:3? Chwała Brzęczkowi za to, że w trzech meczach zdobyliśmy 9 punktów, bo jeszcze żaden z selekcjonerów nie wystartował tak dobrze w eliminacjach. Jednak chyba nie chodzi o to, żeby tylko awansować na dużą imprezę, ale w końcu na niej zaistnieć.
- Czyli taktyka jest zbyt bojaźliwa?
- Może gdy zdobędziemy więcej punków, to trener będzie ustawiał drużynę bardziej ofensywnie, budując styl gry. Nie wiem jakie są przyczyny niewykorzystywania tego skarbu, jakim są napastnicy Piątek i Milik. Powinni grać, żeby znów nabrano przed nami respektu. Cieszy mnie natomiast, że sam trener i zawodnicy widzą i mówią głośno, że nie grają jak powinni. Mówili też, że nie wykonywali założeń taktycznych w pierwszej połowie. To ja chciałbym wiedzieć, jakie to były założenia, bo nie widziałem żadnych. Nie mamy kreatora akcji ofensywnych, bo nie jest nim na dzisiaj Zieliński. Lewandowski będący jednym z najlepszych napastników na świecie nie dostaje podań i wycofuje się do drugiej linii, żeby być przy piłce. Wówczas nie mamy napastnika i to miejsce powinien zająć Piątek, a "Lewy" podaniami mógłby szukać jego czy innych kolegów, żebyśmy mieli opcje w ofensywie, których w pierwszej połowie z Macedonią nie było w ogóle.
- Izrael gra dobrze, a ich napastnik Eran Zahavi strzelił w tych eliminacjach już 7 goli...
- Zahavi strzela po trzy bramki w meczu, ale przepraszam, my mamy trzech napastników, którzy w całym sezonie strzelili ze sto goli. Siłę ofensywną mam trzy razy lepszą niż rywale, tym bardziej że nie będzie drugiego napastnika Munisa Dabboura. Nie możemy patrzeć na wyniki Izraela, tylko grać swoją piłkę i wypracować własny styl. Nie lekceważę Izraela, bo od początku uważałem, że wraz z Austrią będzie najgroźniejszym rywalem.
- Czyli z dwoma napastnikami od początku?
- Piątek musi grać od początku i musi strzelać nawet w poniedziałek! (śmiech) Powinniśmy grać w ustawieniu 4-4-2 , które jest dla nas optymalne. Z dwoma napastnikami i dwoma bocznymi pomocnikami, którzy biorą udział w akcjach defensywnych i ofensywnych.
- To jaki wynik przewidujesz?
- Wygramy 2:1.