Były bramkarz THW Kiel znów zagrał genialnie. Swoimi interwencjami brodaty Niemiec doprowadzał do płaczu szczypiornistów mistrza Portugalii. Wolff zanotował aż 38 % skuteczność, co jest bardzo dobrym wynikiem. Ale w pewnym momencie miał aż 50% udanych interwencji. Andi obronił też trzy rzuty karne.
- Dużą różnicę zrobił Andreas Wolff, który na początku dał nam spokój, którego brakowało nam w ataku pozycyjnym. Obrona Porto stała na bardzo wysokim poziomie. Dzięki interwencjom Andiego w drugiej połowie mogliśmy biegać do kontry i zdobyć w ten sposób trzy czy cztery łatwe bramki, dlatego odskoczyliśmy rywalom - nie ukrywał trener Talant Dujszebajew (53 l.).
Po niezbyt udanych dla Wolffa mistrzostwach Europy widać, że w rywalizacji klubowej sympatyczny Niemiec czuje się znakomicie i wyraźnie złapał formę. Koledzy nie mają wątpliwości. Jego parady napędzały zespół!
- Andi bardzo nam pomógł wygrać mecz - nie miał wątpliwości Daniel Dujszebajew.
Także rywale z FC Porto docenili klasę kieleckiego bramkarza.
- Zaczęliśmy świetnie, prowadząc 6:3. Jednak potem Andreas Wolff wszedł w mecz i wykonał kilka naprawdę dobrych interwencji, to była wielka różnica - podsumował trener gości Magnus Andersson (54 l.).