Vancouver 2010: Skandal antydopingowy w Rosji

2010-02-11 21:27

Rosjanie najpierw zrobili aferę z kontrolerami WADA, a teraz mówią o dyskryminacji swoich sportowców. Ich minister sportu Witalij Mutko jest oburzony.

Parę dni przed igrzyskami kontrolerzy agencji antydopingowej WADA postanowili sprawdzić biegaczki narciarskie w Rosji. Mieli powody. W ostatnim czteroleciu aż 11 biegaczek i biegaczy z Rosji wpadło na stosowaniu dopingu, m.in. olimpijscy medaliści Jewgienij Dementiew i Julia Czepałowa.

Tym razem wysłanników MKOl. czekało starcie z rosyjską milicją. Zostali zatrzymani, odebrano im próbki pobrane od zawodniczek. Potem je zwrócono, ale co się z nimi działo przez parę godzin nikt już nie powie. Wyglądało, że potężne siły postanowiły tym kontrolerom pokazać, że sprawdzanie Rosjan, to poważny nietakt.

Przeczytaj koniecznie: Dopingowiczka chce wrócić

Prawdę mówiąc był to skandal klasy międzynarodowej, ale MKOl. postanowił nie robić wokół niego hałasu tuż przed igrzyskami. Co natychmiast ośmieliło ministra Mutko do wykrycia "spisku".

Okazuje się,  że to nasłani kontrolerzy WADA są wszystkiemu winni, bo próbowali zdenerwować i psychicznie rozbić rosyjskich sportowców tuż przed występem na arenach Vancouver.

Najnowsze