"GW" ujawniła, że w Niemczech złapano na koksie Sylwestra Kołeckiego (brata prezesa związku Szymona Kołeckiego) oraz Piotra Chruściewicza (syna trenera reprezentacji). O nielegalne wspomaganie się podejrzany jest także mistrz olimpijski Adrian Zieliński. Co się dzieje z polską sztangą?
Marcin Dołęga czeka na wyrok. Co zażywał?
- W sprawie mojego brata nie wpłynęło do związku żadne pismo z Niemiec, więc mógłby startować na zawodach, ale jest kontuzjowany. A syn trenera Chruściewicza został zawieszony prawie rok temu - mówi nam prezes PZPC Szymon Kołecki.
Podejrzenia padły nawet na najlepszego polskiego sztangistę, mistrza olimpijskiego Adriana Zielińskiego (25 l.). Późną wiosną trenował w Osetii Południowej, gdzie miał zostać przebadany przez kontrolerów Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF). Sztangisty na miejscu jednak nie było.
- Wszystkie zmiany naszego miejsca pobytu musimy wprowadzać do specjalnego systemu ADAMS - tłumaczy trener Adriana Jarosław Śliwiński. - Zapisaliśmy zmianę w ADAMS-ie, ale mieliśmy słaby Internet i widocznie długo się aktualizowało. Z IWF szybko wyjaśniliśmy sprawę, nie mieli do nas pretensji. Adrian był wielokrotnie badany pod kątem dopingu - tłumaczy szkoleniowiec.
Działacze Światowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF) ostro walczą z dopingiem. Ale czy to wojna do wygrania?
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail