- Naprawdę nie wiem, co się stało. Mówię szczerze, po prostu nie mam pojęcia. Rozgrzewka nie wskazywała na to, co zrobiłam. W stu procentach zrealizowałam też plan treningowy - powiedziała Jędrzejczak, cytowana przez sport.pl
Wynik nie jest adekwatny do mojej pracy. Gdyby mi ktoś przed startem powiedział, że wypadnę tak słabo to bym go wyśmiała. Taki rezultat osiągałam, gdy byłam w ciężkim treningu, bardzo, bardzo zmęczona - mówiła zapłakana Otylia.
Przeczytaj koniecznie: Londyn 2012. Żeglarstwo. Fantastyczny start Miarczyńskiego i Zosi Klepackiej
- Sporo osób pewnie mi zarzuci, że pojechałam do Londynu na wycieczkę, a mógł wystartować ktoś młodszy. Ja tej osobie mam tylko jedno do powiedzenia - niech mi pokaże tę młodszą zawodniczkę, która pływa na moim poziomie. Zasłużyłam by tu być, ale co dalej, nie wiem. Muszę się nawet zastanowić, czy wezmę udział w jutrzejszej sztafecie, bo nie chciałabym dziewczynom sknocić występu - stwierdziła Jędrzejczak.