Na szczęście prawdopodobnie do najgorszej sytuacji nie doszło. Ludovic Obraniak był ponoć osłabiony przed meczem. Miał nie grać. Dokuczała mu grypa. Właściciel klubu sprowadził jednak kosztowny sprzęt - warty 70 tys. funtów - który postawił zawodnika na nogi.
Niestety, w 30. minucie piłkarz poczuł się źle i z podejrzeniem zawału serca trafił do szpitala. Na szczęście dość szybko okazało się, że hospitalizacja nie była konieczna i Obraniak wypisany został do domu.
Na razie nie wiadomo, jak długo będzie pauzował. Hikmet Karaman - trener Caykura Rizespor - stwierdził tylko, że zawodnik jest w tej chwili chory.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail