Metropolita Bolonii przed wyruszeniem do Rzymu spotkał się z kapłanami tej archidiecezji. Znany z poczucia humoru kardynał w szczególny sposób odniósł się do spekulacji dotyczących jego przyszłości i ewentualnej przeprowadzki na stałe do Watykanu.
Nie żyje Ojciec Święty Franciszek. Kochał futbol, osobiście gratulował wspaniałego meczu Robertowi Lewandowskiemu
- Święty Petroniusz, ukazał mi się i powiedział, że nie wyjadę stąd, dopóki Bologna nie wygra mistrzostwa Włoch – zażartował Zuppi, nawiązując nie tylko do patrona Bolonii, ale także swych kibicowskich sympatii.
Zuppi – rocznik 1955 – był świadkiem ostatniego mistrzowskiego tytułu piłkarzy FC Bologna. Klub sięgał po triumf we włoskich rozgrywkach siedmiokrotnie, po raz ostatni jednak – aż w 1964 roku. Wobec równej liczby punktów na finiszu sezonu, Bologna musiała rozegrać wtedy dodatkowy mecz z Interem Mediolan. I wygrała go 2:0.
Od koszykówki do spotkań z Maradoną i Messim. Sportowe pasje papieża Franciszka
„Historię tamtego dnia słyszałem już kilkakrotnie od emerytowanego biskupa pomocniczego, księdza prałata Ernesto Vecchiego. Towarzyszył kardynałowi Giacomo Lercaro w wyprawie do parafii na bierzmowanie, a na ulicy nie było ani jednej żywej duszy. Wszyscy śledzili walkę o mistrzostwo przed i radioodbiornikami” – wspominał ów czas Zuppi dekadę temu na łamach serwisu „ilrestodelcarlino.it”. I dodawał, że kibicowskie sympatie poróżniły go wtedy ze starszym bratem, fanem Juventusu.
W bieżącym sezonie Bologna – w tej chwili czwarta w tabeli Serie A – tytułu mistrzowskiego nie zdobędzie na pewno. Być może więc – zgodnie ze swą wizją – Matteo Zuppi będzie musiał na Tron Piotrowy jeszcze poczekać. Swoją rolę do odegrania może mieć zaś w owej wizji… Łukasz Skorupski, który niedawno przedłużył swój kontrakt z Bologną do końca przyszłego sezonu! Być może poprowadzi ją na sam szczyt tabeli włoskiej ekstraklasy, otwierając tym samym kardynałowi Zuppiemu drogę do Watykanu?!
