Paweł Wojciechowski: Straciłem czucie w tej ręce

2014-06-12 4:45

Paweł Wojciechowski (24 l.) po zdobyciu mistrzostwa świata przed 5 laty nie miał łatwego życia. Kolejne problemy zdrowotne przeszkadzały mu skakać na najwyższym poziomie. Ten sezon miał być dla tyczkarza przełomowy, zwłaszcza że zaczął go od wyniku 5,76 m. Pojawił się jednak kolejny kłopot - lekkoatleta stracił czucie w prawej dłoni, którą trzyma tyczkę.

Zaczęło się od narośli.

- Tę narośl mam od wielu lat, ale kilka miesięcy temu zrobiła się dużo większa i uniemożliwiła mi normalne treningi. Gdybym wiedział, że będzie tak mi dokuczać, to usunąłbym ją zaraz po sezonie halowym - mówi Wojciechowski, pokazując zgrubienie o powierzchni 2 centymetrów z lekko otwartą szramą pomiędzy kciukiem i palcem wskazującym.

Skok o tyczce. Rekordowy skok Piotra Liska

- Teraz jest mniejsza, bo kilka tygodni temu dostałem specjalny zastrzyk. Po nim zaczęły się jednak inne problemy. Miałem zakłócenia czucia. To tak, jakby w rękę, która ścierpnie, ktoś mnie uszczypnął, a ja nie czułbym, które to dokładnie miejsce - tłumaczy. - Po zastrzyku i zmniejszeniu narośli mogłem trzymać tyczkę, ale nie miałem czucia i pewności, czy tyczka dobrze leży w dłoni, czy nie przesuwa się w niej przed założeniem tyczki do dołka. Ale na szczęście z każdym dniem jest coraz lepiej.

W Szczecinie podczas Memoriału im. Kusocińskiego były mistrz świata uzyskał swój najlepszy wynik w sezonie letnim - 5,50. Do minimum na ME w Zurychu brakuje mu 15 cm.

- Start w Szczecinie i wynik był dla mnie przełomem pod względem mentalnym - mówi z dużym optymizmem. - Przestałem myśleć o problemie z dłonią. Do sezonu jestem przygotowany dobrze. Wierzę, że stać mnie na regularne skakanie powyżej 5,60, a z naroślą rozprawię się po sezonie - zapowiada Wojciechowski.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze