Tevez był tak zachwycony efektem pracy Tatonia, że zdjęcie, które wrzucił do sieci, okrasił dziękczynnym podpisem: "Dzięki przyjacielu za wspaniałe dzieło. Jesteś najlepszy. Piotrek Taton". - Plecy Teveza przedstawiają fragment fresku autorstwa Michała Anioła. To Sąd Ostateczny z Kaplicy Sykstyńskiej - mówi nam Tatoń, który od lat mieszka i pracuje w Londynie.
Ojciec Carlosa Teveza na wolności. Piłkarz zapłacił okup
- Najpierw musiałem przenieść wszystko na papier i dostosować, bo przecież kształt Kaplicy Sykstyńskiej jest inny niż ludzkie plecy. Potem Carlos musiał zaakceptować projekt, a następnie wzięliśmy się do pracy. Latałem z Anglii do Włoch, a Tevez płacił za wszystko. Przeloty, hotele, no i sam tatuaż traktowany jako specjalne zamówienie. Pracowaliśmy w turyńskim domu Teveza. Było tego dziewięć sesji po kilka godzin - wyjawia Tatoń, chwaląc wytrzymałość gwiazdy Juventusu.
- Twardy gość. Tatuowanie pleców to bardzo bolesna sprawa, nie używamy znieczulenia. A Tevez czasem zarządzał kolejne sesje dzień po dniu, co rzadko się zdarza. W sumie fajny chłopak. Bez wywyższania się, taki normalny - mówi Tatoń, który z Tevezem pracuje od dwóch lat.
Mundial 2014. Carlos Tevez nie wierzy, że zagra w Brazylii
- Pierwszym piłkarzem, którego tatuowałem, był Wayne Bridge, grał wtedy w Chelsea. To mój stały klient, ostatni tatuaż robiłem mu dwa tygodnie temu. Potem trafił do mnie Ashley Cole, a następnie Tevez, któremu moje usługi polecił właśnie Bridge, gdy spotkali się w Manchesterze City. Co do Carlosa, to zaczęliśmy od ręki, a teraz zrobiliśmy całe plecy.
- Na tym jednak nie koniec. Tevez już zapowiedział, że będzie chciał zrobić drugie ramię, mam też robić tatuaże jego żonie. Ja się z tym nigdy nie obnosiłem, nikomu nie chwaliłem, ale Carlos był na tyle zadowolony, że zdecydował się wrzucić zdjęcie do sieci. No i poszło w świat - uśmiecha się Tatoń.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail