Michał Winiarski

i

Autor: Eastnews Michał Winiarski

POLSKA - BUŁGARIA. Michał Winiarski o meczu z Włochami i wtorkowej potyczce z Bułgarią

2012-07-31 10:14

- Początek był nerwowy, ale potem opanowaliśmy sytuację. Cieszę się, że zachowaliśmy chłodne głowy, w zasadzie bardzo mało było momentów, w których "podpalaliśmy się" i to był klucz do zwycięstwa - mówi po zwycięstwie 3:1 (21:25, 25:20, 25:23, 25:14) z Włochami Michał Winiarski (29 l.), przyjmujący siatkarskiej reprezentacji Polski. Winiarski dodaje też, że nie można lekceważyć Bułgarów - wtorkowych rywali Polaków, - bo na igrzyskach z każdym gra się trudno.

- Pierwszy set wam nie wyszedł. Nerwy dały znać o sobie?
- Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby wejść w mecz na tej dużej sali. Od kilku dni trenowaliśmy na salach, na których sufit jest bardzo nisko. Dlatego na początku spotkania z Włochami czuliśmy się dziwnie. Potrzebowaliśmy seta, żeby ochłonąć i opanować nerwy. Potem wróciliśmy do swojej gry i zasłużenie wygraliśmy.

- Na początku Włosi rozbijali was silną zagrywką.
- Tak, ale prawda jest taka, że Włosi są najlepsi w tym elemencie gry, a kiedy zabraknie im tego mocnego serwisu, to grają naprawde słabo i my o tym wiedzieliśmy. Kiedy poprawiliśmy przyjęcie, widać było, że kontrolujemy grę. Cieszę się, że zachowaliśmy chłodne głowy, w zasadzie bardzo mało było momentów, w których "podpalaliśmy się" i to był klucz do zwycięstwa.

- Ostatni set to już była zabawa...
- Widać było, że ich zupełnie rozbiliśmy. Do pewnego momentu szliśmy łeb w łeb, ale potem pękli, nie wrócili już do gry. Super, że w tym czwartym secie przycisnęliśmy ich i dobrą zagrywką i obroną. Dzięki temu poddali się i nie podjęli już walki.

- To wasze jedenaste zwycięstwo z rzędu. Przyzwyczailiście już kibiców do tych wygranych.
- Faktycznie tak jest, że od kilku miesięcy ciągle wygrywamy, ale gramy tak dobrze dlatego, że nie podniecamy się tą serią zwycięstw. Znamy swoją siłę, ale każdy twardo stąpa po ziemi i po kolejnych wygranych myślimy już tylko o kolejnym spotkaniu.

- W tym kolejnym spotkaniu zagracie z Bułgarami, których ostatnio zniszczyliście w Sofii w czasie finału Ligi Światowej.
- Tak, ale to są igrzyska olimpijskie i z każdym będzie grało się ciężko. Po spotkaniu z Włochami wrażenie pewnie jest takie, że żeśmy ich zbili, ale prawda jest taka, że to był trudny mecz. Pierwszy set przegraliśmy, a w kolejnych dwóch szliśmy punkt za punkt. Z Bułgarami będzie pewnie też ciężko. Tak musimy myśleć.

- Zaskoczył was gorący doping polskich kibiców?
- Nie. Wiedzieliśmy, że w Londynie jest bardzo dużo Polaków i że możemy na nich liczyć. Ten doping nam pomagał.
Londyn, Michał Chojecki

Najnowsze