Polska - Szwecja 0:3. Ekipa Niny Patalon żegna się z Euro 2025
Reprezentacja Polski kobiet przegrała 0:3 ze Szwecją w drugim meczu fazy grupowej Euro 2025. Rywalki od początku dominowały – już w 3. minucie trafiły w poprzeczkę, a kolejne okazje tylko potwierdzały ich przewagę. W 28. minucie gola głową zdobyła Stina Blackstenius. Po przerwie Kosovare Asllani i Lina Hurtig dołożyły kolejne trafienia.
Tęczowe opaski kapitańskie na kobiecym Euro? Wiadomo, jak postąpi reprezentacja Polski
Polki próbowały odpowiadać – aktywne były Ewa Pajor, Ewelina Kamczyk czy Milena Kokosz, która w doliczonym czasie trafiła w słupek. Najlepszą zawodniczką biało-czerwonych była Kinga Szemik, która kilkukrotnie ratowała zespół. Polki nadal czekają na pierwszego gola w turnieju.
Biało-czerwonym pozostał jeszcze jeden mecz. W sobotę, 12 lipca o 21:00 Polki zmierzą się z Dunkami.
Burza po wpisie dziennikarza Sebastiana Staszewskiego
Na mocny komentarz po meczu Polska - Szwecja zdecydował się Sebastian Staszewski, który stwierdził, że gdyby kadra kobiet była traktowana tak samo jak mężczyźni, w mediach rozpętałaby się burza.
- Gdyby w futbolu istniało równouprawnienie, to dziś nasze reprezentantki dowiedziałyby się czym jest tak charakterystyczna dla turniejów medialna jesień średniowiecza. Ale na szczęście równouprawnienia nie ma, więc możemy napisać, że pięknie walczyły - napisał dziennikarz Przeglądu Sportowego.
Komentarz spotkał się z falą wpisów od oburzonych osób związanych ze światem kobiecej piłki.
Piłkarki sprowadzone na ziemię. Nasza bramkarka podłamana po 0:3 ze Szwecją: „Jestem zła”
- Pierwszy post o kobiecym EURO i od razu w takim tonie? To świadczy o przygotowaniu merytorycznym szanownego redaktora - napisała Wiktoria Łabędzka z Wielkopolskiego ZPN.
- Często myślę sobie, że fajnie by było gdyby więcej dziennikarzy sportowych interesowało się kobieca piłka nożna, a później widzę to. Słowo klucz “interesowało” - dodała Zuza Walczak zajmująca się kobiecą piłką.
Internauci byli mocno podzieleni. Jedni wskazywali, że piłkarki awansowały na tak dużą imprezę pierwszy raz w karierze i należy im się więcej wyrozumiałości, inni zgadzali się, że nawet po meczach z czołówką polska kadra spotkałaby się z brutalnym linczem.
