Rosyjski sport niezwykle ucierpiał przez ostatnie miesiące. Po aneksji Rosjan na tereny Ukrainy praktycznie cały świat sportu odciął się od państwa agresora i odciął sportowców. Szef MKOl, Thomas Bach, wyraził właśnie opinię, że rosyjscy sportowcy mogą być dopuszczeni do startu na Igrzyskach Olimpijskich. Jego zdaniem, wszystko jest kwestią spełnienia jednego warunku.
Rosjanie na Igrzyskach Olimpijskich? Szef MKOl zabrał głos
Jak powiedział Thomas Bach, dopuszczenie Rosjan do zmagań na Igrzyskach Olimpijskich powinno mieć miejsce, jednak wyłącznie w momencie, w którym sportowcy wyprą się reżimu w Moskwie i staną w opozycji do działań rosyjskiej polityki.
- Cztery godziny po inwazji na Ukrainę wyraźnie potępiliśmy Rosję i zawiesiliśmy ją w MKOl, prosząc federacje międzynarodowe o nieprzyjmowanie przedstawicieli tego kraju i nieorganizowanie wydarzeń na ziemi rosyjskiej. Wszyscy przyjęli naszą radę. To był dobry wybór, ale nie rozwiązuje naszego dylematu. Rosyjscy sportowcy z pewnością nie rozpoczęli wojny. Ci, którzy zdystansowali się od reżimu, powinni móc rywalizować pod neutralną flagą. Naszym celem jest nakłonienie do rywalizacji rosyjskich sportowców, którzy nie popierają wojny. Ale to nie jest łatwe – powiedział szef MKOl w rozmowie z "Corriere Della Serra".
Szef MKOl nie wie jeszcze, co zrobić z Rosjanami. Nie jest w stanie udzielić odpowiedzi.
- Od miesięcy rozmawiam o Rosji z dziesiątkami szefów państw i premierów: żaden z nich nie może mi powiedzieć, kiedy i jak skończy się wojna. Tym, którzy pytają mnie, jak MKOl zachowa się w obliczu kolejnych igrzysk olimpijskich i czy zaprosi ich do rywalizacji, czy nie, odpowiadam: kim jestem, żeby wiedzieć i móc wam powiedzieć? - pyta Bach.