W Łodzi po kapitalnym meczu Skra odprawiła dwukrotnych triumfatorów LM do zera. Potem jednak przyszedł finał klubowych mistrzostw świata w Katarze i przegrana naszej drużyny 1:3.
- Jesteśmy już na poziomie najlepszych zespołów Europy - zapewnia mimo wszystko rozgrywający Skry Miguel Falasca (38 l.).
Przeczytaj koniecznie: Paweł Papke uczy dzieci siatkówki, bo trener go niszczył
Bełchatowianie są w komfortowej sytuacji, bo awans do kolejnej rundy mają zagwarantowany. Ewentualna porażka w Trydencie nie pozbawi ich też praktycznie pewnego pierwszego miejsca w grupie D. Żeby je stracić, musieliby przegrać na koniec fazy grupowej u siebie z najsłabszym w grupie rumuńskim Rematem, a to byłby nie lada "wyczyn".