W imieniu zawodników petycję w tej sprawie do władz FIM napisał Krzysztof Cegielski, przewodniczący związku zawodowego żużlowców. Ale ostatnio wspólny front łamie się, na placu boju pozostali Polacy z Tomaszem Gollobem na czele. FIM zagroziła naszym zawodnikom, że jeśli nadal będą protestować, zostaną wyrzuceni z tegorocznego Grand Prix!
Testuje w tajemnicy?
- Zniesmaczenie budzi głównie postawa Jasona Crumpa - mówi "Super Expressowi" osoba z bliskiego otoczenia polskich żużlowców (prosi o nieujawnianie nazwiska). - Australijczyk bardzo chce odzyskać tytuł mistrza, ale Gollob jest dla niego za mocny. Tonący brzytwy się chwyta, więc Crump i kilku innych już w tajemnicy testują nowe tłumiki! A Gollob, który liczył, że wszyscy z Grand Prix będą mówić w tej sprawie jednym głosem, ma przygotowanych w garażu 15 motocykli, tyle że bez tłumików. Z każdym dniem traci więc dystans do rywali.
Przeczytaj koniecznie: Jerzy Dudek wrócił do treningów w Realu Madryt
Na początku tygodnia za nowymi tłumikami opowiedział się Emil Sajfutdinow, który wcześniej popierał Cegielskiego. Nad decyzją wciąż zastanawia się Nicki Pedersen.
- To, co wyrabia młody Rosjanin, jest trochę dziwne, ale jego zdanie nie jest tak istotne. W żużlu wszyscy liczą się tylko z Gollobem, Pedersenem i Crumpem. Dlatego tak ważna jest decyzja Australijczyka. Kiedyś przyjaźnił się z Cegielskim, a teraz nie odbiera od niego telefonów.
- Wielu ludzi zawiodło się na Crumpie, traktuje Polskę jak "dojną krowę". Kiedy miał iść na konferencję prasową Marmy, to ręka go zabolała. Ale ozdrowiał, gdy podpisywał umowę ze sponsorem - opowiada nasz informator.
Mogą się poparzyć
Polscy żużlowcy protestują przeciwko nowym tłumikom, bo powodują szybsze zużywanie silników.
- W nowych tłumikach zatkano dziury, przez które miały uchodzić spaliny. Dodatkowo w połowie umieszczono zastawkę. W rezultacie gazy cofają się, przegrzewają się głowice i zacierają silniki. Z nowymi tłumikami temperatura silnika będzie o 40 stopni wyższa niż do tej pory. Materiał nie jest do tego przystosowany, więc wszystko będzie się wyginać, a żużlowcy mogą się poparzyć, dotykając rozgrzanego metalu - analizuje selekcjoner reprezentacji Polski Marek Cieślak.