Niemiec w sobotnich kwalifikacjach wywalczył 14. w tym sezonie pole position i wydawało się, że hegemonia mistrza świata będzie trwała dalej. Vettelowi psikusa sprawił jednak jego bolid. Niemiec wypadł z trasy i uszkodził prawą tylną oponę. Na drugim okrążeniu zjechał do pit stopu, jednak musiał wycofać się z rywalizacji.
Zobacz koniecznie: Tak nokautowali Kołodziej i Wawrzyk. YOUTUBE - zobacz walki z gali Wojak Boxing Night
Niemiec zawiedziony opuszczał boilid, tymczasem Lewis Hamilton, który minimalnie przegrał kwalifikacje, z okrażenia na okrężenie wypracowywał sobie przewagę nad rywalami. Przebieg wyścigu kontrolował do końca i zaliczył trzecią wygraną w sezonie. Co prawda mógł odebrać mu ją Fernando Alonso, ale podczas wyjazdu z pit stopu Hiszpana przyblokował Daniel Di Ricciardo i bolid Ferrari minął metę jako drugi. Trzeci był kolega Hamiltona z teamu - Jenson Button. Alonso zachował więc szanse na przeskoczenie drugiego w klasyfikacji generalnej Buttona podczas ostatniego wyścigu w Brazylii.
Przeczytaj też: Kontrowersyjna wygrana Pacquiao. Filipińczyk na punkty pokonał Marqueza
Mark Webber zajął 4. miejsce. Grand Prix Abu Dabi było więc pierwszym w tym sezonie wyścigiem, w którym na podium nie stanął żaden z kierowców Red Bulla. Zespół Roberta Kubiby ponownie zawiódł. Kierowcy Lotus Renaul - Witalij Pietrow i Bruno Senna zajęli kolejno 10. i 16. miejsce.
Grand Prix Abu Dabi. Najszybszy Hamilton, wielki pech Vettela
Kierowca McLarena Lewis Hamilton wygrał przedostani wyścig tego sezonu. Brytyjczyk pokazał się ze świetnej strony, jednak sporo zawdzięcza też temu, że już na drugim okrążeniu swój udział w Grand Prix Abu Dabi zakończył Sebastian Vettel.