Pojedynek w hali MGM Grand w Las Vegas od początku był bardzo zacięty. Meksykanin świetnie odrobił lekcję domową i krył się za szczelną gardą, dlatego kolejne ciosy "Packmana" często nie dochodziły celu. Żaden z bokserów nie chciał odsłonić się i zaatakować odważniej. Marquez świetnie zaprezentował się w piątym starciu, które zdecydowanie wygrał trafiająć Pacquiao kilkoma mocnymi ciosami.
Zobacz koniecznie: Tak nokautowali Kołodziej i Wawrzyk. YOUTUBE - zobacz walki z gali Wojak Boxing Night
W kolejnych rundach pojedynek nadal był bardzo wyrównany, choć wydaje się, że lekko zarysowała się przewaga Marqueza. Końcówka dziewiątego starcia była jednak lepsza w wykonaniu "Pacmana", a obaj pięściarze wreszczie zaczęli otwartą walkę i bokserska wojna wisiała w powietrzu. W dziesiątej odsłonie Meksykanin przykleknął na ringu, jednak nie został trafiony i nie był liczony. W jedenastym zawodnicy zderzyli się głowami i Pacquiao miał rozcięty łuk brwiowy. W dwunastym żaden z pięściarzy nie postawił wszystkiego na jedną kartę, zatem o wyniku zadecydowali sędziowie. Dwie wcześniejsze walki Pacquiao z Marquezem zakończyły się w ten sam sposób, a arbitrzy punktowali remis i dość kontrowersyjne zwycięstwo Filipińczyka. Tym razem było podobnie. Sędziowie punktowali 115-113, 114-114 i 116-112, dając wygraną "Pacmanowi".
Kontrowersyjna wygrana Pacquiao. Filipińczyk na punkty pokonał Marqueza
Nie zobaczyliśmy bokserskiej wojny w starciu Manny'ego Pacquiao z Juanem Manuelem Marquezem. W ringu w Las Vegas kibice obejrzeli 12 rund dobrego, wyrównanego boksu. Decyzja należała do sędziów, którzy orzekli kontrowersyjne zwycięstwo "Pacmana", który tym samym obronił pas WBO wagi półśredniej.