"Super Express": - Przed sezonem wziąłbyś ten srebrny medal w ciemno?
Jarosław Hampel: - Oczywiście. To był długi, ciężki sezon. Wiele rund w różnych warunkach. Do połowy sezonu jeździłem naprawdę dobrze, później ta moja dyspozycja spadła. Ale i tak cały czas byłem w kontakcie z czołówką. Pokazałem, że jestem w stanie walczyć z najlepszymi. Ten srebrny medal jest efektem ciężkiej, całorocznej pracy.
Przeczytaj koniecznie: Żużel, Grand Prix. Jason Crump dla SE.pl: Odbiorę Tomaszowi Gollobowi złoto
- W połowie sezonu byłeś liderem Grand Prix. Przeszła ci przez głowę myśl, że możesz zostać mistrzem świata?
- Byłem przygotowany do walki o pierwszą piątkę i przed sezonem to zapowiadałem. Wielu znawców śmiało się z tego, ale potem przestali się śmiać. Fakt, że mogę wygrać rzeczywiście, dotarł do mnie w połowie sezonu. Skończyłem jednak drugi i nie mam co narzekać. Tomasz Gollob i Jason Crump, z którymi walczyłem o złoto, jeżdżą w Grand Prix wiele lat. Ja przez dwa lata w ogóle nie uczestniczyłem w cyklu, więc nie wiedziałem, czego się spodziewać. Cieszę się tym srebrem i zapowiadam, że nie zamierzam odpuścić, tylko będę atakował dalej. Chcę złota!
- Może w przyszłym roku?
- Zamierzam tego dokonać dużo wcześniej niż w wieku 39 lat jak Tomasz Gollob. Wiem, co jeszcze trzeba poprawić.
- Masz już plany na wakacje?
- Jeszcze w tym miesiącu polecę odpoczywać i nurkować do Egiptu. Znajdę też czas na nicnierobienie.
Patrz też: Tomasz Gollob: To złoto jest dla Wiktorii - WYWIAD